Poznałem Wendy nad rzeką, uwodzicielską mamuśkę, która pragnęła publicznego lodzika. Umiejętnie ssała mojego kutasa, co doprowadziło do namiętnego seksu na świeżym powietrzu, którego kulminacją był satysfakcjonujący wytrysk.
W samym sercu miasta, nad pogodną rzeką, zniewalająca Wendy i ja znaleźliśmy się w namiętnym uścisku.Dreszcz publicznego otoczenia tylko dodawał naszej ekscytacji.Gdy oddawaliśmy się naszym pragnieniom, wargi Wendys zaczęły eksplorować moją męskość, umiejętnie biorąc mnie do ust.Doznanie było obezwładniające, a ja zatraciłem się w rytmie jej ssania.Nasze ciała poruszały się w harmonii, wody delikatne obijały się echem naszych jęków.Napięcie budowane, gdy fachowo pracowała swoją magią na moim pulsującym członku, zostawiając mnie z trudem łapanego oddechu.W końcu nadszedł czas, abyśmy zaspokojili swoje pragnienie.Nie spieszyliśmy się, delektując się każdą chwilą, nasze ciała splotłynęły się w tańcu tak starym jak czas.Szczyt był eksplozywny, świadectwem naszej wspólnej pasji.A gdy tak leżeliśmy, połykając w ustach, połykiwałem ponownie moją połykającą esencję, po raz kolejny upomniała moja ostatnia esencja mojej kropelki.