Dzień owulacji żony kończy się seksem bez zabezpieczenia i wytryskiem w środku
like
dislike
0%0 Głosy
Dziękuję za głosowanie
Dzień owulacji mojej żony oznaczał brak prezerwatywy, tylko surowy, pierwotny seks.Pragnąłem ciasnej cipki, ale ujeżdżała mnie dziko, ryzykując creampie.Jej duże cycki i dupa, jej jęki, sprawiały, że warto było robić to w każdej chwili.